1 lipca 2012r.
Dziś jak zawsze rano Danielle poszła na zakupy. Była niewyspana , ponieważ do 24 siedziała przed laptopem i żaliła się babci jak ciężko jest u niej w domu. Szczerze ona nawet nie słuchała co Danielle do niej mówi. Biedaczka nawet się rozpłakała. W sklepie spotkała swojego chłopaka. Alex jako jedyny ją rozumiał. Za miesiąc były jej urodziny a on nie wiedział co jej kupić. Chciał jej kupić jakaś sukienkę , ale ona nie dawałaby tego co on do niej czuje. To miały być jej 18 urodziny dlatego myślał aby razem zamieszkali. Pracował u swojego ojca w biurze więc starczyłoby mu na czynsz. Nie wiedział jednak czy rodzice Danielle zgodzą się i czy ona sama będzie chciała z nim mieszkać.
Gdy po zakupach wrócili do domu, on ją odprowadził pod same drzwi, Danielle usłyszała jakieś krzyki. Ku jej zaskoczeniu ojciec bił matkę. To był już szczyt wszystkiego. Miała ochotę się spakować i wyprowadzić jak najdalej. Nigdy jej ojciec nie bił mamy a szczególnie jak była w ciąży. To był dom wariatów. Nie mogła już tak dalej żyć. Wzięła wszystkie swoje rzeczy i wybiegła z domu. Rose zrobiła to samo. Obydwie dziewczyny uciekły. Nie miały dokąd się udać więc pojechały do babci i dziadka. Lecz oni również ich nie chcieli. Były na skraju wyczerpania. Rose wpadła na plan, aby pojechać do Alex'a . Tak więc zrobiły. Były wakacje więc nie musiały się martwić o naukę. Alex był zdziwiony i rozczarowany. Szybko wpuścił je do domu. Rodzice Alex'a zgodzili się aby trochę zostali u nich. Danielle żaliła się chłopakowi, a Rose bawiła się z siostrą Alex'a.
- Danielle, tak dalej nie może być, musisz coś z tym zrobić, już nie długo twoje urodziny, będziesz miała 18 lat zamieszkajmy razem.
- Nie mogę zostawić samej Rose i mojego nienarodzonego brata z tymi ludźmi.
- Nie myśl o nich, tylko o sobie, niedługo się wykończysz psychicznie. Przecież widzę jak wyglądasz jesteś całą rozpłakana. Nie mogę pozwolić na to aby coś ci się stało. Danielle , skarbie proszę zamieszkajmy razem.
- Alex, to nie jest takie łatwe - powiedziała przez płacz
- Właśnie, że jest. Jak zamieszkamy razem i będzie nadal tak źle jak jest teraz to możemy zaopiekować się twoim rodzeństwem, wystarczy że pójdziemy do sądu. Kochanie ja dla ciebie wszystko zrobię - i mocno ją przytulił
Danielle czuła w nim takie wsparcie i nie wahała się dłużej, postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Za 2 tygodnie był termin rodzenia mamy. Brat który się narodziny nię może przejść czegoś takiego jak ona i Rose. Weźmie ich do siebie i zaopiekuje. Przyrzekła to sobie. Alex jej pomoże.
Wieczorem , gdy już Danielle leżała ze swoim chłopakiem zadzwonił telefon. To była matka. Wahała się odebrać, ale odebrałą bo mogło się jej coś stać.
- Tak, mamo ?
- Danielle ja chyba rodzę. Ojca nie ma w domu, nie odbiera ode mnie telefonu. Co ja ma teraz zrobić?
- Już jade z rodzicami Alex'a mamo wytrzymaj !
Po 30 min już była w szpitalu. Bała się, że coś mogło się stać jej braciszkowi. Alex czuwał z nią. Nie opuścił jej nawet na krok. Nagle przyszedł ojciec i zaczął szarpać Danielle. Krzyczał i nie mógł się uspokoić. Dopiero teraz chłopak zobaczył jaki jest ojciec jego ukochanej. Musiał jej pomóc. Musiał ją uwolnić od tego tyrana. Nie dość że oboje rodzice pracowali i nie interesowali się dziećmi to jeszcze ojciec bił swoją żonę i rodzinę.
Po 4 godzinach wreszcie Camille urodziła zdrowego syna o imieniu David. Następny Fox w rodzinie.
Fajnie fajnie czekam na następny :D
OdpowiedzUsuń